Każdego czasem dosięga weekendowe lenistwo. W przypływie „niechcemisizmu” wystawiłam nowe zlecenie na platformie Textmarket. Podeszłam do tego trochę sceptycznie, jednak wynik współpracy z innym copywriterem pozytywnie mnie zaskoczył.
Zlecenie zostało opublikowane na platformie przed południem, dostałam kilka odpowiedzi nieco później - prawdopodobnie po powrocie copywriterów z pracy lub szkoły, proszę się nie obrażać, jeśli się mylę. Poczekałam chwilę na zgłoszenia i zdecydowałam się ostatecznie na wybór pierwszej osoby chętnej do realizacji i to był dobry wybór. Ku mojemu zdziwieniu